Po paru deszczowych dniach wreszcie zaświeciło słońce. Dziś rano wszystko zroszone rosą jakby ktoś polał wodą. Jest ciepło i mokro, idealnie dla roślinek.
Parodniowe podlewanie z nieba ogrodu zaowocowało bujnym wzrostem wszystkiego co zielone. W ogrodzie zrobiło się już całkiem zielono.
Wzeszła też trawa na nowym trawniku i raczej ma się dobrze.
Robi się coraz piekniej. Trawa już prawie w całej okazałości. A widzę, że i Dyzio zachwyca się przyrodą 😉 Pozdrawiam z Warszawy