Ogród ma to do siebie, że lubi zarastać. Zwłaszcza jego obrzeża, a szczególnie nieużytki poza ogrodzeniem.
Jak w ogrodzie wystarczy kosiarka do trawy oraz sekator to już zarośnięte nieużytki za płotem czy chwasty wzdłuż drogi dojazdowej to już grubszy kaliber i tu z pomocą przychodzi kosa spalinowa.
Postanowiliśmy ostatnio zakupić najtańszą kosę spalinową. Jak zawsze po wizycie w markecie budowlanym (Leroy Merlin) wyszliśmy z droższym modelem niż zakładaliśmy. Kupiliśmy kosę o mocy 1,7KM przeznaczoną do okazyjnego koszenia (tak do 40min jak powiedział nam sprzedawca).
Złożenie urządzenia nie było zbyt trudne. Jedynym mankamentem był niedziałający wyłącznik zapłonu – jest stale włączony i trzeba było zatrzymywać silnik poprzez przelanie go.
Poza tym kosa spełniła nasze oczekiwania. Na zdjęciach fotki z montażu oraz dodatkowo film z jej uruchomienia.
[nggallery id=48]